Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Czarnobyl

Czarnobyl


Liczba postów : 3
Join date : 25/05/2013
Skąd : A przez łeb chcesz?

Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?  Empty
PisanieTemat: Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?    Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?  I_icon_minitimeNie Maj 26, 2013 2:13 pm

Imię i Nazwisko:
Andrij Moroz

Nazwa kraju:
(miasto) Чорнобиль, Czarnobyl, początkowo nazywany Czornobylem, a następnie Czernobylem. Nazwa pochodzi od rośliny, która rosła na tamtejszych polach uprawnych.

Wiek:
ur. 1193 r.

Charakter:
"Nie taki diabeł straszny, jak go malują" - można by powiedzieć, że w jakimś stopniu jest to prawda w stosunku do niego. Ale niewiele, szczerze mówiąc. Człowiek, który już swoim samym wyglądem odstrasza dzieci, a wzrokiem zamienia w kamień (w jego przypadku nie wiadomo, czy jest to prawda, czy zwykły frazeologizm). Ale czy mu to przeszkadza? A gdzieżby. Jedyne, co mu przeszkadza, to radosne dzieciaki i zwierzęta, choć ,w jego mniemaniu, wcale nie ma między nimi różnicy. I to i to wkurzające jak diabli i śliniące się. Typowa aspołeczna osoba, która woli swoje świerszczyki od... no właśnie. Nie przyznaje się do tego, jaki kiedyś był. Niegdyś wesoły śmiech czy żarty nie były dla niego problemem, a teraz kpi z osób, które tylko mu o tym przypomną. Sam nie wie, czy ten wybuch był taki zły. Albo już do końca oszalał, albo umysł mu otrzeźwiał. Bo czy te całkowite pustki i cisza nie są uspokajające? Dopiero teraz człowiek może się naprawdę wyciszyć i posiedzieć w spokoju. Samotność wcale mu nie doskwiera, a inaczej, czuje się wręcz przewspaniale... A przynajmniej tak sobie wmawia. Na myśl o przeszłości czy zwykłej zabawie tylko go mdli. W ten czas albo od wspomnień, albo od chorób. Mimo że dawno nikogo nie widział, nie jest taki, żeby być zawstydzonym przy większej grupie i nie wiedzieć co powiedzieć. Dla wszystkich jest prawie taki sam. Arogancki, wredny oraz nieczuły. Wady? Jakie wady? Śmieszne. Stara się nie korzystać z pomocy innych, a radzić sobie sam. Nawet jeśli wszystko idzie najgorzej jak może, on i tak nikogo o to nie pomoże. Jego duma mu na to nie pozwala. Poczułby się wtedy jak zwykły nieudacznik, którym teoretycznie już jest.
Miły jest jedynie dla rodziny, a i to również w częstymi wyjątkami. Nie widzi potrzeby w okazywaniu uczuć, skoro i tak już jest skończony. Nikomu nie pomoże, nawet jeśli byłby na skraju rozpaczy bądź urwiska. Dla niego jest zupełnie obojętne to, czy będziesz dalej istnieć, czy też nie. "Znamy się?" Kpi również z osób, które chcą mu się przypodobać. Choć ich jest naprawdę mało. W końcu kto chciałby się z nim "zaprzyjaźnić"? Samobójca? Desperat? Na pewno nikt zdrowy na umyśle. I nikt, kto ma własną wolę. Gardzi wszystkim, poczynając na drzewach, a kończąc na istotach mniej ważnych. "Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"
Kolejna rzecz, która może wydawać się niemożliwa. Andrij wmawia sobie tylko to wszystko. Sam już nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem. Nie wierzy też już w ludzką uczciwość, więc postanowił doskonale dogadywać się jedynie ze sobą. Ale czy to nie jest tak, że nawet on, jego druga strona, może go okłamywać? Sam już nie wie, jaki jest naprawdę. Czasami ma ochotę zabić osobę w jego pobliżu, a jeszcze kiedy indziej przygarnąć te biedne zmutowane pieski, które chadzają się po jego podwórku. Mimo wszystko jeszcze potrafi być wrażliwy, a nawet potrafi rozpłakać się w najlepsze. Nienawidzi wspomnianych wyżej osób, które przypominają mu o przeszłości. Myśli, że owe wykorzystują jego słabość, jaką jest wybuch reaktora. Czasami do oczu zbierają mu się łzy na myśl o tym, o tym ile stracił. Przynajmniej nie jest na tyle chory, aby żalić się innym.

Wygląd:
Od razu można zaznaczyć, że Andrij do najbardziej zadbanych nie należy. Może niegdyś, przed wybuchem, tryskał radością bądź czymś w tym rodzaju, ale teraz powiedzenie o nim czegoś takiego byłoby jedynie grubiańskim żartem. Jest na tyle chudy, że ze spokojem można policzyć jego żebra, a nawet zagrać na nich jak na cymbałkach. Co za tym idzie, jego ciało nie jest w najlepszej kondycji. Męczy go sam krótki bieg czy podnoszenie ciężkich kartonów, nie wspominając już o takich rzeczach jak ściganie się z kimś. Skóra wygląda już tylko jak dodatek lub za duży płaszcz. Poliki, które niemal się zapadają oraz długie palce, tak chude jak patyki. Mocno widoczne obojczyki i żyły to nic nowego. Nie jest za wychodzeniem z domu. Sam woli przesiadywać w pomieszczeniu, robiąc coś zajmującego, jak układanie puzzli czy robienie na drutach. Przez to jego cera jest niesamowicie blada. I nie, nie jest to biel, która upiększa ludzi, tak jak niektóre do bólu białe modelki. Ta jest niezdrowa, jakby był chory na coś poważnego... Choć może tak jest, kto wie. Pozytywnym zaskoczeniem może być to, że na jego skórze nie występują jakieś skazy, takie jak pieprzyki czy piegi, nie licząc dziwnych odbarwień, które ukazują się coraz częściej.
Nie jest najniższy, ale trudno to dojrzeć, ponieważ ten przez cały czas się garbi. Chodzi zgarbiony, śpi zgarbiony i siedzi. Albo to kwestia przyzwyczajenia, albo sam boi się wyprostować, myśląc, że w ten czas coś mu z tyłu pstryknie. Mierząc go wzrokiem od dołu do góry, na samym końcu zauważymy białą, przechodzącą w blond czuprynę. Czy to prawda, że od strachu siwieją włosy? One są tak samo niezadbane jak on sam. Kosmyki sterczą we wszystkie strony, opadając mu na uczy czy uszy. Mimo że prawie ich nie obcina, to robi to raz na ruski rok, kiedy te zaczynają już mu sięgać do ramion. Nie przejmuje się tym, że zazwyczaj przez nie nic nie widzi. Dla niego gorsze jest upodobanie się do kobiety, niż zasłanianie sobie widoku. Tak czy inaczej, aby polepszyć sobie widoczność, czasami przegarnia grzywkę do tyłu, odsłaniając swoje, no właśnie, nieco skośne oczy, których kolor jest bliżej niezidentyfikowany. Na pierwszy rzut oka wydają się być szare, ale czasami można mieć wrażenie, że żółkną. I to nie tęczówki, a białka. Pamięta, że kiedyś jego oczy były koloru lazurowego, tak głębokie jak Ukrainy. Przez swój teraźniejszy wygląd nie cierpi przyglądać się sobie w lustrze. Jak często można patrzeć na tę wymizerniałą twarz? Wyobraża sobie siebie jako jednego z potworów, które starszą w dziecięcych koszmarach. W dodatku te podkrążone oczy, zmarszczone brwi oraz wieczny grymas na twarzy tylko dodają do tego lepszy efekt.
Rzecz, która najbardziej charakteryzuje Andrija? Na pewno jest to maska gazowa, z którą zazwyczaj się nie rozstaje. Zakłada ją niemal codziennie, bojąc się o swoje zdrowie, które i tak już podupada. Pytanie, jak wtedy rozmawia z innymi? Odpowiedź na to pytanie jest banalnie proste, po prostu z nikim nie rozmawia. Po co ma odzywać się do innych i marnować tak cenny tlen? Jeżeli już musi się odezwać, to dopiero wtedy go zdejmuje. Pod maską wcale nie jest tak pięknie, jak to niektórzy uważają. Człowiek nagle nie robi się ładniejszy, po zdjęciu jakiejś rzeczy, która zasłaniała jego pół twarzy. Buzia wykrzywiona w wiecznym kaprysie czy niezadowoleniu. Uśmiech gości na niej bardzo rzadko, a śmiech to już nie lada wyczyn. Pozostałe części ubioru nie przykuwają już takiej uwagi. Są to najzwyklejsze ubrania, takie jak szarawy t-shirt, który przysłania oliwkowa bluza z długimi rękawami, oraz przydługie dżinsy obdarte na nogawkach.

Inne:
Ciekawostki:
    ▶ Mimo wszystko nie pogardzi alkoholem;
    ▶ Jest bardzo podatny na choroby. Co chwilę kaszle bądź pluje krwią. Ma słaby żołądek, nie mówiąc już o całym ciele;
    ▶ Aseksualny, nie podnieca go ani kobieta, ani mężczyzna... Ale nikt tu nie mówi o zmutowanych zwierzętach;
    ▶ Ma zaniki pamięci;
    ▶ Chyba już nic go nie zdziwi. Widział tyle rzeczy, że tylko się chwalić;
    ▶ Codziennie ma koszmary;
    ▶ Aktualnie ateista;
    ▶ Mimo że jego ziemia jest skażona, to on desperacko próbuje coś na niej wyhodować;
    ▶ Często rozmawia sam ze sobą;

Relacje:
Do nikogo nie pała miłością. Czy to dzieci, zwierzęta, a nawet inne nacje. Jest przyzwyczajony do samotności, przez co trudno nawiązać mu jakikolwiek kontakt. Rzadko się odzywa, co nie znaczy, że dla wszystkich jest obojętny. Nie będziemy tu wymieniać lubiących przez niego osób, ponieważ ich jest tyle, ile mrówek w wodzie. Możemy jednak wypisać ludzi, których nakarmiłby ich własnymi flakami, gdyby tylko był do tego zdolny. Mimo wszystko nienawidzi Niemiec, który splamił go taką ilością krwią, zabijając żydów na jego terenie, których w tamtych czasach się u niego roiło. I jeszcze ten brat Ukrainy, Rosja, on również nie należy do sympatii Andrija. Czemu ona jest w stosunku do niego taka opiekuńcza? Gdyby był na jej miejscu, to zostawiłby go na mrozie w nocy bez grosza przy duszy. A jak sam ma się z Ukrainą? Dawno się z nią nie widział, choć to jedna z osób, dla których jest potulny jak piesek i zrobiłby dla niej wszystko. Jest dla niego jak niemiłosierny wybawca. Jest pewien, że ma do niego żal oraz za nim nie przepada, dlatego próbuje się jej jak najlepiej przypodobać. Warto, bądź nie, wymienić tu też samą Białoruś, dla której jest zupełnie obojętny. W stylu "Siostra? Mam siostrę?".
Powrót do góry Go down
Polska
Admin
Polska


Liczba postów : 195
Join date : 16/11/2012

Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?  Empty
PisanieTemat: Re: Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?    Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?  I_icon_minitimeNie Maj 26, 2013 4:03 pm

Akceptuję.
Powrót do góry Go down
 
Ale jak to od urodzenia masz obie ręce?
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hetalia RPG :: Sprawy organizacyjne :: Karty postaci-
Skocz do: