Galeria Handlowa

Cały czas wlókł się za Hamburgiem, słuchając go z zainteresowaniem.
-Ja się wcale, ehem, nie krępuję. -stwierdził, ale mimo wszystko delikatny rumieniec wstąpił na jego twarz. Usiadł na krześle na wprost Hamburga. Wziął kartę do ręki i zaczął czytać. Skrzywił się, napoje miały jakieś dziwne nazwy- Ja wezmę herbatę. -stwierdził- A ty? -zapytał po chwili- Co lubisz pić? Gustujesz w alkoholach? -zapytał z rozbawieniem w głosie- Musisz kiedyś spróbować raki, pyyycha! -powiedział. Po chwili Iz przywołał kelnerkę i poprosił o herbatę, po czym spojrzał na Alexa, czekając aż chłopak coś zamówi.

- Za alkoholem nie przepadam. Przykro mi. Co racja to racja, Ludwig pije piwo, ale ja nie biorę z niego przykładu. - powiedział dumnie Alex. Uważnie obejrzał kartę, miał dylemat, bo niewiedzial czy lepiej wziąść herbatę czy raczej kawę. Myślał i myślał, a gdy zobaczył zniecierpliwioną minę kelnerki powiedział.
- To ja może sok jabłkowy poproszę. - na jego twarzy zakwitł delikatny rumieniez, wywołany zakłopotaniem.



Nie zapominaj o pogrubianiu dialogów.

-Wiesz, ja też nie lubię alkoholu, ale raki to zupełnie inna bajka! Koniecznie musisz kiedyś spróbować. -stwierdził niemalże błagalnym tonem. Faris uśmiechnął się, widząc rumieniec Hamburga. Taki uroczyyy... Iz odprowadził kelnerkę wzrokiem, która poszła zrealizować zamówienie.
-Ładna, nie sądzisz? -zapytał, uważnie obserwując Alexa. Starał się odczytać każdą jego reakcje, w końcu, wiele mógł się dzięki temu dowiedzieć. Izmir położył dłonie na stoliku, zaczął bębnić palcami o blat, darząc kolegę delikatnym uśmieszkiem.

- Przyro mi, ale będę musiał odmówić. Sero nie lubię alkoholu, niezależnie od tego w jakiej jest postaci. - powiedział lekko zirytowany Hamburg. Siedział w ciszy i spokoju, gdy znów ogarniało go lekkie zamyślenie, z równowagi wyrwał go Izmir. Alex'owi rozszerzyły się oczy.
- Eee... Nie gustuję w ludziach tego typu. Może zmienimy temat? - zapytał speszony.

-No dobraa... -mruknął. Kiedyś na pewno spróbuje, jestem tego pewien... Spojrzał w sufit, wyczekując odpowiedzi od Hamburga. Gdy tylko usłyszał jego głos, wzrok Izmira powędrował na twarz Alexa.
-To znaczy? Za płaska? Nie wygląda na głupią, raczej na inteligentną... -stwierdził. Gdy kelnerka znowu podeszła i dała napoje, Iz jej podziękował.Wziął filiżankę w obie ręce, tak jakby chciał je ogrzać i spojrzał na herbatę. Przybliżył ją do ust i dmuchnął, by ją trochę ostudzić. Gdy wydawała mu się dobra, napił się. Jednak po niedługiej chwili tego pożałował- napój nadal był gorący i chłopak poparzył sobie język. Od razu odstawił filiżankę od ust. Spojrzał na nią z wyrzutem, jakby zrobiła mu to specjalnie, po czym westchnął, czekając, aż przestanie go boleć jama ustna.

Hamburg natychmiast się zaczerwienił na twarzy, gdy usłyszał słowa Farisa.
- Nie gustuję w takich ludziach, okej? Bardzo ciekawski jesteś. Skoro Ci się podoba, to do niej zacznij zarywac. Co Ci szkodzi? - zapytał zdegustowany Alex.
Sięgnął po swoją szklankę, w którym był soczek.
Mmm... Jabłkowy. Mój ulubiony. - pomyślał,a na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

Słysząc słowa Alexa, Faris spojrzał się na niego z niemałym rozbawieniem iskrzącym w jego oczkach.
-Nie powiedziałem, że mi się podoba. Chciałem po prostu wiedzieć co ty o niej sądzisz. -stwierdził, po czym skierował wzrok na filiżankę. Przybliżył ją do ust i napił się z nadzieją, że herbata już trochę wystygła. No i tak właśnie było- napój był zdecydowanie bardziej chłodny niż przy poprzednim łyku. Jednak nie zmieniało to faktu, że Izmira bolał język. Westchnął cicho. Gdy tylko dostrzegł uśmiech Hamburga (taki ważny szczegół miałby umknąć Izowi? Nigdy!), rozejrzał się. Nie wiedział dokładnie, co przyczyniło się do jego dobrego humoru, ale skoro był radosny, może warto byłoby zaryzykować?
-Ale... Skoro nie gustujesz w "takich" ludziach, to w jakich gustujesz? - podjął na nowo temat, mając nadzieję, że Alex nie będzie miał mu tego za złe. Mógłby się kolejny zarumienić, pomyślał Faris, nie widziałem nikogo bardziej uroczego niż on.

Alex spojrzał niepewnie w stronę Farisa.
- Nie podoba Ci się? Hmm... Myślałem, że skoro pytasz, to jesteś nią zainteresowany... - mruknął chłopak. A później myślał, że polegnie. Trudne pytania - tego Alex nie lubił. I jak mu teraz odpowiedziec?- pomyślał.
- Lubię różnych ludzi. Zaraz... Nie rozumiem, dlaczego to Cię tak interesuje... Nie muszę Ci niczego tłumaczyc. Nie będziemy rozmawiac na ten temat. - powiedział stanowczym głosem, po czym wstał. Położył banknot na stoliku i wyszedł z kawiarnii. Znów skierował się w stronę księgarni. Odnalazł nową książkę, usiadł na jednej z kanap i zaczął czytac.